*Anna*
Wyjeżdżam z Niemiec, z Hotelu 13... Ten okropny ból... Strata tylu bliskich... Jedyną osobą, która mnie rozumie jest... nie ma takiej osoby. Dlaczego ja? Nie to nie chodzi o ten głupi serial... Chodzi o moje życie. O to gdzie ja się teraz podzieję. Do jakiego kraju wyjechać? Do Polski? Za blisko. Wiem! Wyjadę do Francji , do Paryża. Miasto miłości... Nie to za bardzo boli... Siedzę w tym przytłaczająco kolorowym pokoju, jest ciemna noc. Torba z małą walizką już są na dole. Nagle słyszę łomot, i zaraz potem krzyk:
- Anno, co mają oznaczać te walizki?- pyta się mnie mama. Szybko zbiegam na dół.
-Emm, no bo ja...
-Czy ty chciałaś uciec?!- pyta ponownie.
-A co, miałam się ciąć???- biegnę na górę. A ona stoi osłupiona. Po pewnym czasie słyszę delikatne pukanie do drzwi. Wchodzi z walizkami. Rozpakowuje mnie, siada na moje łóżko. Szykuje się kazanie...
Super rozdział. :).
OdpowiedzUsuńTylko staraj się następny na pisać trochę dłuższy.
Czekam na next.
Pozdro.
Dove